Wielu osobom spadek kojarzy się z otrzymaniem środków pieniężnych lub nieruchomości. Niestety nie zawsze tak jest. Jeśli nie zdecydujemy się na zrzeczenie spadku całkowicie, to zdarza się, że dziedziczymy także długi po spadkodawcy. Obowiązki zmarłej osoby przechodzą bowiem na osoby dziedziczące majątek. Jak ich uniknąć? I czy możemy liczyć na przedawnienie długów spadkowych?
Co można zrobić ze spadkiem?
W przypadku śmierci najbliższej nam osoby możemy spodziewać się, że będziemy dziedziczyć jej majątek oraz ewentualne długi. Zadecyduje o tym pozostawiony po zmarłym testament. A jeśli ten takiego nie sporządził – ustawa. Od momentu śmierci spadkodawcy lub podjęcia informacji o przysługującym nam spadku mamy 6 miesięcy, aby zdecydować, co chcemy z nim zrobić (składając stosowne oświadczenie).
Aktualnie obowiązujące przepisy pozwalają nam:
- odrzucić spadek w całości,
- przyjąć w całości (według KC: przyjęcie spadku bez ograniczenia odpowiedzialności za długi, tzw. przyjęcie proste),
- przyjąć spadek z dobrodziejstwem inwentarza (według KC: przyjęcie spadku z ograniczeniem odpowiedzialności za długi).
Czym jest przedawnienie długów spadkowych?
W prostym ujęciu jest to każda sytuacja, w której po przyjęciu majątku, nie jesteśmy wzywani do uregulowania zaległej płatności po zmarłym. Gdy minie odpowiedni czas (zależy on od rodzaju długu), możemy uchylić się od konieczności zapłaty zobowiązania, czyli roszczeń wierzyciela, jeśli ten w końcu takie wystosuje.
Zazwyczaj jednak wierzyciele upominają się o swoje należności dość szybko. Bez względu na to, czy byliśmy świadomi długów spadkodawcy, czy też nie, po przyjęciu majątku w całości musimy je spłacić. Stajemy się bowiem za nie odpowiedzialni.
Co się stanie, gdy nie złożymy oświadczenia?
Do roku 2015 jednym sposobem na uniknięcie finansowej odpowiedzialności za przejęcie spadku z długiem było przedawnienie długów spadkowych. Aktualne przepisy są pod tym względem korzystniejsze. Jeśli bowiem, jako spadkobiercy, nie złożymy w ciągu sześciu miesięcy stosownego oświadczenia co do spadku, będzie to skutkowało jego automatycznym przyjęciem z dobrodziejstwem inwentarza.
Oznacza to, że będziemy mieć ograniczoną odpowiedzialność za długi spadkowe do wysokości otrzymanego spadku. Dzięki temu w najgorszym wypadku nic nie zyskamy, ale i nic nie stracimy, spłacając zobowiązania zmarłego (co miałoby miejsce w przypadku pełnego przyjęcia spadku). Poniesiemy natomiast koszty szacowania i spisu składników dziedziczonego majątku.
Przedawnienie długów spadkowych
Może okazać się, że zmarły zaciągnął zobowiązania finansowe np. w bankach. Niestety ze względu na tajemnicę bankową, wiedzę na temat rodzaju i wysokości pożyczonych pieniędzy spadkobierca będzie miał dopiero, gdy potwierdzi przyjęcie spadku. Może więc okazać się, że będziemy musieli spłacić kredyty po zmarłej osobie.
Jeśli jednak bank nie będzie spieszyć się z wezwaniem nas do zapłaty, jest szansa, że nastąpi przedawnienie spłaty kredytu. O ile wcześniej nie dojdzie do przerwania biegu przedawnienia. Samo przedawnienie długów zaciągniętych w bankach wynosi 3 lata i zostaje wydłużone o kolejne 6 lat, jeśli roszczenie trafi do sądu, który potwierdzi je stosownym wyrokiem.
Jakich długów możemy spodziewać się po zmarłym?
Bardzo często dług w spadku wynika z zaciągniętych wcześniej przez zmarłego finansowych zobowiązań. Mogą to być wspomniane już kredyty bankowe lub pożyczki, wzięte w firmach pożyczkowych. O większości z nich dowiemy się jednak dopiero po przyjęciu spadku. Jednak długi zaciągnięte za życia zmarłego to nie jedyne, które przyjdzie spłacić spadkobiercy.
Niektóre zobowiązania powstają także w skutek śmierci spadkodawcy. I tak będziemy musieli pokryć koszty pogrzebu, postępowania spadkowego czy zaspokojenia roszczeń o zachowek. Może to być także obowiązek wydania małżonkowi spadkodawcy niektórych urządzeń domowych czy umożliwienie czasowego korzystania z mieszkania, będącego częścią spadku.