Kiedy komedia miesza się z horrorem i romansem — „Słowa na piasku” trafia do SOKOŁA

Na jednej z parkowych ławek rozgrywa się coś, co na pierwszy rzut oka wygląda jak zwykła rozmowa dwóch mężczyzn. W tej pozornej prostocie kryje się spektakl, który kiwa się między śmiechem a dyskomfortem, a jego narracja nie daje się łatwo zaszufladkować — tak w skrócie można opisać „Słowa na piasku” w Nowym Sączu, proponowane przez Małopolskie Centrum Kultury SOKÓŁ.
- Słowa na piasku stawiają na absurd i nieoczywiste emocje
- Sztuka miesza gatunki i trzyma w niepewności
Słowa na piasku stawiają na absurd i nieoczywiste emocje
Na scenie dwaj mężczyźni siedzą nad „bezużytecznym bajorem” i patrzą — w ten prosty, berlowsko-absurdalny sposób otwiera się spektakl. Jeden z nich to Oskar, rozczarowany zawodem nauczyciela, który mimo chłodu i codziennych drobiazgów decyduje się na krok poza komfort: ma prowadzić korepetycje z synem pewnej kobiety. Problem w tym, że syn… nie istnieje. Ta pozorna sprzeczność uruchamia serię zwrotów akcji, które przesuwają przedstawienie między czarnym humorem, elementami horroru, nutą tragedii i zaskakującym romansu — wszystko w jednym teatralnym opakowaniu 🎭.
Sztuka miesza gatunki i trzyma w niepewności
Spektakl nie podsuwa gotowych odpowiedzi; raczej poddaje widza procesowi odkrywania absurdów codzienności i dramatów, które skrywają się pod drobnymi decyzjami. To teatr, który bawi i niepokoi równocześnie, czasem poprzez groteskę, czasem poprzez ciszę. Jeśli ktoś szuka widowiska elastycznego gatunkowo — to właśnie tu znajdzie mieszankę tonów, które łatwo wpadają w pamięć i zostawiają widza z własnymi pytaniami 🙂.
Małopolskie Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu zaprezentowało krótką zapowiedź scenariusza i klimatu przedstawienia; widzowie mogą spodziewać się spektaklu, który nie daje się łatwo zdefiniować, ale potrafi długo działać po wyjściu z sali.
na podstawie: Małopolskie Centrum Kultury.
Autor: krystian